To wyjątkowy był dzień, zimno, śnieżno a młodzi na pięciobój się uparli;) Dzięki uprzejmości Ks. Proboszcza z miejscowości Ponikiew młodzi mogli po raz pierwszy ślizgów na łyżwach zakosztować, a para nie dość, że przesympatyczna to i odważna się okazała bo na nartach również pierwszy raz stała...:D Dyscyplina pierwsza jak widać łyżwiarstwo niefigurowe. Pozwoliłem sobie zdjęcia bardziej romantyczne pominać...;)
tak pieknie ucieka, a gonić nikt nie chce...;)
niealpejskie, a raczej beskidzkie łuki płużne..:D
saneczkowe wożenie, śniegiem rzucanie i na sankach przytulanie...:)
dyscyplina czwarta: szamotanie... na kładce kto zostanie..??ostatnia dyscyplina : wylot nad fotografa..;)
i studyjnych kilka
sobota, 28 lutego 2009
pięciobój poweselny
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Marek, te 'śnieżne' są sympatyczne i dynamiczne! :)
musiały się Młodej Parze naprawdę podobać :)
[a piszę to z lekkim poślizgiem czasowym, bo przed chwilą pierwszy raz weszłam na Twój blog]
Prześlij komentarz