poniedziałek, 25 lutego 2008

"ocalić od zapomnienia..." łatwo powiedzieć gdy czasu nie ma...:)


w Sobotę Wielkanocną kopnęliśmy się na mały spacerek do parku. Mati najpierw nie patrzył pod nózki potem mu się rozryczało i bynajmniej od wielu upadków. Nie chciał go tatuś na te drewienka podnieść. Potem śladami wadowickich kloszardów, po obiadek zaczął siegać...:)























niestety tylko 3-cie miejsce w finale konkursu
battle Cage koncertowe -canon board




cały ostatni tydzień pod znakiem wstrętnego grypska i mnie w końcu tez dopadło...










jedynie Olcia (przez Matiego ochrzczona OLO )

ma wyraźne oczka choć poza tym też nie wyraźnie wygląda...:D:D
























dziś wskoczył mój artykuł do gazety NASZ REGION w formie wywiadu. Szkoda, że nie dało się (z powodu braku miejsca) opisać szczegółowiej.Ponizej po kliknięciu na zdjęcie mozna go przeczytać...





Mój narkotyk: fotografia ślubna

lecz tu chciałbym nieco prywatniej



Szczerze to nie wiem od czego zacząć...?? gdy się człowiek zaczyna otwierać, często przed zupełnie obcymi, to jakaś blokada się włącza. Mam nadzieje, że tylko na początku..?


Znalazłem przed chwila ciepłe zdjęcie mojej Oli robione przy jednej malutkiej świeczce. Mam jakiś wielki sentyment do tej foty więc wrzucam









ostatnio robiliśmy sobie z dziewczynami takie próbne sesje studyjne, trudno obiektywnie do tego podejść, ale wg mnie młode dziołchy stanęły na wysokości zadania i od pierwszych minut pozowały jak zawdowe modelki





Poniżej 13-to miesięczny Pan Mateusz. Chłopak zaczął chodzić w wieku 8 miesięcy, gadać w wieku 8 miesięcy (pojedyncze i po swojemu słówka ), jeść dosłownie wszystko w wieku 8 miesięcy i tylko na tego pączka czekał do tegorocznego tłustego czwartku...:D